Drzewiej-lepiej-szybciej-teraz

W środowisku planszówkowym najpopularniejszym poglądem jest ten, że hobby warte jest szerzenia. Pojawi się więcej wydawców, większa sprzedaż przełoży się na lepsze ceny, bo wyższy nakład = mniejsze koszty wydania. Nowi ludzie zwiększają możliwość umówienia się na partię, pojawia się coraz więcej imprez i coraz szersza jest świadomość, że gry to nie tylko rzut kostką […]

Posiadam, więc nie mieszczę

Dopadła mnie zaraza zwana przeprowadzką. Przewożenie pudeł odbędzie się wrzesień/październik, niemniej za pakowanie wziąłem się już teraz. Zombiak, żona czyli, zbiera książki, ja natomiast – raczej wiadomo. Kierowany naiwnością nabyłem 17 kartonów do spakowania zbiorów. Po kilku godzinkach jasnym się stało, że to pewnie z 5 razy za mało – kartony zawalają ładny kawałek pokoju, […]

A walonki założyłeś? A gen ci molo harata?

Będąc młodą lek… Tfu, będąc młodym planszówkowiczem najbardziej doceniałem tytuły, przy których nie można było doznać zamrożenia mózgu (tak się brain freeze od zimnych napojów przekłada?) nawet polewając go ciekłym azotem – bo tak ciężko pracował. Teraz jestem starszy i poważniejszy i przemyślenia mam trochę nowsiejsze. Okazją do osiągnięcia po raz kolejny wglądu stała się […]

Z nowomowy partyjnej? Z góralszczyzny?

[zaznaczam, że moja wiedza opiera się na tekstach PWN z 2010r., może się coś zmieniło] Czytam sobie zapowiedzi gier – na Facebooku, na forum g-p, na stronach wydawców. Takie hobby. Wydawcy coraz częściej atakują nas nazwami, które nijak się nie bronią w kontekście reguł języka polskiego – każdy jeden wyraz w tytule kreślą wielką literą. […]

Instruujące instrukcje

Gdy czytałem wpis Mateusza moją uwagę zwrócił szczególnie fragment o klientce, która nie zrozumiała instrukcji do 7 cudów. Matio podaje przykład instrukcji do Mage Knighta jako napisanej dobrze ze względu na to, że nie jest napisana suchym językiem. Praktycznie jednym tchem wymienia też Androida jako grę, której pojęcie z instrukcji i wytłumaczenie przerosło siły jego […]

O jakim kocie piszę?

Pojawiło się pytanie gdzie fota bohatera kilku opowieści, zamieszczam więc portret tej najsprawniejszej i najinteligentniejszej przedstawicielki puchatego rodzaju. Nazywa się książkowo Caprica, a reaguje na Ćwiara albo Kwikun. Pozwalam sobie to wrzucić z tagiem close enough, bo to nie do końca planszówka;)

Nie daj się!

Czasami bywa tak, że chcemy kupić jakąś grę. Temat ulegania mamy już omówiony, czasem jednak druga poł obiektywne trudności nie pozwalają. Intelektualnie problem mamy opracowany, jednoosobowe badania przeprowadzone przeze mnie na mnie samym pokazują jednak, że emocjonalne przywiązanie do już-prawie-kupionej gry jest trudne do przezwyciężenia. Groźba nagłego ograniczenia okazywania emocjonalnego przywiązania obiek przez żonę czasami […]

Starociowe wspominki – Fussball Taktik 2006

Czasami bywa tak, że mamy regał z grami. Przed tym regałem potrafi piętrzyć się stosik gier dorównujący wysokości regałem. I czasem taki stosik stanowi, w mniemaniu sierściucha, świetny punkt wypoczynkowo-rekreacyjny. Wskakuje taki kotek na stosik, a tu stosik niezadowolon, ucieka czem prędzej w bok, przód i tył – jednocześnie. Zaalarmowani kartonowymi odgłosami świadczącymi o nieustępliwości […]

16 godzin z życia obsługanta

Niedawno Cytadela Syriusza współorganizowała mangowy konwent Nejiro. Konwent jak konwent, games room być musi. Jako szefujący sekcji planszowej ja miałem znaleźć ludzi do obsługi, ale że na mangę niewielu chętnych, bo i turniejów poważnych nie ma, to ostatecznie sam część dyżuru robiłem. [Na zdjęciu próbuję wytłumaczyć zawiłości powiązań między znakami w Dobble. Ci mangowcy…]

Powab a ukryta brzydota

Autorzy często próbują nam sprzedać otoczkę położoną na gładko na mechanice. Tak gładko, że przy leciutkim przechyle ześlizguje się odsłaniając jak jest naprawdę. Po jednej/kilku partiach już dobrze widzimy ten brak punktu zaczepienia i zaczynamy dostrzegać w co tak naprawdę gramy.

Pozostałe wpisy