Opowieść z morałem
Swego czasu Palmer zasiał w umyśle mym ziarno „a może wypraseczkę?”. Do tej pory nie miałem za bardzo takiej potrzeby, bo albo nosiłem na spotkania gry bez dodatków, a więc mieszczące się w pudełku ze standardową wypraską, albo grałem w domu, gdzie przyniesienie z odległej o trzy metry szafki pudła z dodatkiem nie było problemem.
Czytaj dalej