Przegrywaj bardziej

Czasami bywa tak, że kolegę natchnie na zrobienie gry planszowej (tu pozdrawiam Simana 😉 ). Na tę okoliczność potrzebne są różne rzeczy, ale testerzy najbardziej – a gdzie ich łatwiej znaleźć niż wśród znajomych. Wskutek tej oczywistej prawidłowości miałem niedawno okazję testować grę o (chyba) nieokreślonym tytule, za to o określonej mechanice opartej na współpracy-z-twistem. Twist był taki, że wygrać może jeden, ale przegrać – wszyscy.
Czytaj dalej

Poleć w głębię

Czasami bywa tak, że ktoś nas pyta o polecenie jakiejś gry. Jeżeli udzielamy się na forum g-p to to „czasami” w zasadzie równa się „codziennie”. Tradycyjną odpowiedzią są Innowacje, Shogun i kilka innych stałych tytułów, poza tym kilka pozycji dopasowanych do faktycznych preferencji kupującego. Wpis ten jednak nie będzie wyzłośliwianiem się o tym jak to ludzie dobrym, forumowym żartem potrafią pytającego zdezorientować (taki wpis już chyba był?), ale o tym, o czym lubię pisać najbardziej – o wglądzie. Czytaj dalej

Ulepsz mi grę, zepsuj mi grę

Czasami bywa tak, że autor wypuszcza do lubianej przez nas gry dodatek. Czy to motywacja okołomleczarska, czy też potrzeba serca autora, to już mniej ważne, istotniejszym jest, że dodatek może być fajny bądź niefajny. Tak jak mogą być plusy dodatnie i ujemne, tak dodatek może do radości z gry dodawać, ale może też ujmować. Ba, może nawet ujmować poprzez dodawanie.
Czytaj dalej

W stopę zwrot!

Pojawił się ostatnio wpis Rafała o recenzjach. Odpisywałem komentarzem przez ostatnie pół godziny, postanowiłem dać jednak Disqusowi spokój i zrobić wpis. Nie powinienem z góry nastawiać czytelników wrogo, niemniej muszę na początku napisać, że godzinkę temu wróciłem po czterodniowym organizowaniu games roomu na Falkonie, więc nie wiem czy wszystkie niezręczności sformułowań uda mi się wyłapać i wytępić. Niemniej, zapraszam do lektury 🙂
(warto kliknąć w obrazek, bo w małej wersji wydaje się nijak nie nawiązywać do tekstu)
Czytaj dalej