Quattro energie, czyli recenzja Gizmos
Gry z tak zwanym “Bajerem” można z grubsza podzielić na dwa rodzaje. Są takie, gdzie bajer jest, ale sama gra już średnio, ale są też takie, gdzie bajer służy do zbudowania czegoś ciekawego i świeżego. Gizmos nie jest pierwszą grą o kulkach z podajnika, a jak wiadomo łatwiej być pierwszym niż najlepszym. Recenzja będzie więc niejako starciem świeżaka z zasiedziałym już prezesem.